Zakończył się czas przyjmowania zgłoszeń na literacki konkurs Biedronki. Nagroda spora, więc i pewnie zgłoszeń będzie dużo. Głównym warunkiem, ograniczającym konkurencję, był brak wcześniejszych publikacji literackich.
Do czerwca trzeba będzie poczekać, by się przekonać czy kapituła mnie doceni, czy ludzkość poniesie wiekopomną stratę, gdy moja książka trafi do szuflady.
Tak, tak, moje drugie imię to skromność ;)

slonNiedługo Warszawskie Targi Książki. Matka już zrobiła sobie listę tego, co by chciała kupić młodemu. Mam tylko nadzieję, że zawieszenie w samochodzie wytrzyma ładunek. Będzie to też okazja do porównania krakowskiej imprezy z warszawską i oglądnięcia z bliska Stadionu Narodowego, gdzie odbywać będą się targi.
Zastanawiam się tylko czy sporządzając listę zakupów matka wzięła pod uwagę ilość miejsca na półce. Założę się, że nie :)

A propos książek na półce, to czas na małą recenzję Michałka.
Dzisiaj jego ulubiona książka, co wnioskujemy po reakcjach na nią, jak i po jej stanie.
Zwierzęta „Zwierzęta świata” wydawnictwa Kluszczyński. Obecny stan książki możecie sami zobaczyć na zdjęciach, ale nie będziemy oceniać jej dziecioodporności, bo wydawca zapewne nie przypuszczał, że namiętnym oglądaczem woluminu będzie niespełna półtoraroczne dziecko. Książkę znalazłem w wielkim pudle na wyprzedaży w jednym z marketów i uznałem, że można poświęcić 9,99 zł, od początku zakładając, że jej los w jego rękach będzie przesądzony.ksiazkakoniec
Książka pełna jest zdjęć zwierząt. Nie są to jakieś wybitnie artystyczne zdjęcia, raczej encyklopedyczne fotografie. Ważne, że młodemu się podobają i potrafi rozróżnić już całkiem sporo zwierzaków. Z nazwaniem jest gorzej, bo zasób słownictwa jeszcze ubogi i werbalizacja na poziomie właściwym dziecku w jego wieku. Opisy zwierząt, póki co pomijamy.
Zaglądanie do wyprzedażowych pudeł, to dobry sposób na tanie uzupełnienie biblioteczki malucha o ciekawe pozycje.
W planach mamy wycieczkę do zoo, sprawdzimy, jak rozpoznawanie zwierząt pójdzie w naturze.

Dodaj komentarz