Piosenki z YouTube to coś, co ratuje życie współczesnym rodzicom. Naszym rodzicom i dziadkom udawało się przetrzymać nasze nastroje bez nich, ale o ile łatwiej jest przetrwać trudne chwile mając pod ręką tablet lub smartfon i godzinną składankę dziecięcych przebojów.

Leży więc rodzic rano w łóżku z dziecięciem u boku, które jest rześkie jak skowronek i chętnie by pobiegło demolować mieszkanie, a rodzicowi oczy się kleją. Tata sięga po artefakt współczesnej cywilizacji i już dziecina składa główkę mu na piersi i wlepia oczęta w ekran, a uszy napełnia miłymi mu dźwiękami. Siłą rzeczy piosenki te słyszy też rodzic. Niektóre z nich są mu znane („pamiętam jak w przedszkolu…”), inne zupełnie nowe, a co jedna to dziwniejsza.

szalonepiosenki„Pieski małe dwa” można zaliczyć do normalnych, „Małe słonie” też są fajne, ale przy kaczuszkowych rymach zaczynają boleć uszy (poziom bólu zależy od wersji tekstu, bo tych jest kilka, a twórcom niektórych chodziło chyba tylko o to żeby się rymowało). Reakcje na „iskiereczkę” zależą od tego, jak wokalista potraktował tekst. Może być normalnie, gdy „Z popielnika na Wojtusia iskiereczka mruga”, ale prosta zamiana słów może stworzyć opowieść grozy, gdy „Na Wojtusia z popielnika, iskiereczka mruga”.

Prawdziwy odlot zaczyna się natomiast przy Jagódkach. Piosenka powstała ponoć, jako hymn harcerskiego zastępu Jagódek, ale śpiewana dzieciom i okraszona jednym z popularniejszy youtubeowych teledysków sprawia, że rodzic zaczyna się zastanawiać, jakich jagódek najadł się autor przed przystąpieniem do układania słów.

Raz jesteśmy jagódkami, potem na nie idziemy, zjadamy je (czyli siebie). Na koniec oddajemy się mrocznym rytuałom, polegającym na smarowaniu czół sokiem z jagód (a jeśli to my jesteśmy jagódkami to oznacza…nie, chyba za bardzo zagłębiam się w tekst), bo w końcu mamy czarne serca (dobrze, że nie mroczne).

Po takiej porcji odlotu przychodzi czas na „kręćka”, którego można dostać słuchając o kołach, drzwiach, wycieraczkach i różnych innych częściach autobusu… i tak przez cały, cały dzień.

W języku polskim nie mamy aż tak wielu piosenek wyliczanek, ale jeśli chcemy żeby pociecha osłuchała się z językiem angielskim, to możemy trafić na składankę z rozszerzoną wersją autobusu, małpkami, które kolejno spadały z łóżka, kociakami gubiącymi rękawiczki, walących się mostach Londynu, paluszkowej wyliczance, i wielu innych.

Clipboard01

A oto i wspomniana składanka

Wzięcie tego wszystkiego w całości za pierwszym razem może skutkować ciężkimi i nieodwracalnymi zmianami w mózgu, ale stopniowanie uodparnia.

Trzeba sobie przecież jakoś radzić, rodzicielstwo nie jest przecież dla słabeuszy.