Rok blogowania przeleciał, jak z bicza strzelił, młody skończył dwa lata, a tatosteron rok. Za nami 52 wpisy (ten jest 53), wśród nich między innymi trochę recenzji książek, trochę rodzicielskich spostrzeżeń i relacji z wyjazdów. Niektóre wpisy wyszły gorzej niż bym chciał, może kiedyś do nich wrócę i napiszę jeszcze raz, lepiej. Zadowolony jestem z tego, że udało mi się regularnie (prawie) przez cały rok znajdować tematy do notek. Mam nadzieję, że w przyszłym roku wena mnie nie opuści.
Ten rok to też czas nauki o prowadzeniu bloga. Zmienił się layout, miejsce Tumblra zajął Instagram. Wciąż utrzymuję Twitter, chociaż prawdę powiedziawszy nie wiem, po co, bo pustki tam straszne. Tatosteron jest raczej kameralnym miejscem w internecie, ale powoli zyskuje nowych czytelników. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną i z Młodym kolejny rok i będzie Wam się lepiej czytało moje wpisy.
Na koniec małe zestawienie, pięć najpoczytniejszych wpisów:
- 5 niesprawdzonych sposobów na pozbycie się smoczka;
- Książki dla nastolatków;
- Jak wręczanie prezentów może być atrakcyjniejsze od samego podarunku?
- Tyle wolnego czasu;
- Książki 3D.
Do przeczytania za rok!