listKochany Święty Mikołaju!

Zapewne smarujesz już płozy sań, a twoje elfy wyrabiają nadgodziny. Mój list nie uczyni waszego grafiku luźniejszym, ale grudzień za pasem, więc chyba nie jesteś zdziwiony. Taka twoja praca, raz do roku, ale intensywnie.

Tyle tytułem wstępu, a teraz przejdźmy do rzeczy.

Drogi (nomen omen) Mikołaju chętnie znalazłbym pod poduszką któryś z zestawów Lego lub Play Mobile, zamek albo remizę. Wciąż nie mogę się zdecydować, co jest fajniejsze, zostać rycerzem Mikiem czy strażakiem Samem.

Jestem już chyba wystarczająco duży, by zacząć się bawić masami plastycznymi. Ciastokreacyjne zoo lub farma, albo szalone zoo Play – Doh wyglądają całkiem ciekawie.

Gdybym miał większy pokój, to poprosiłbym jeszcze o domek albo zamek, taki w którym można się schować, ale mniejszy namiocik też będzie fajny.

Oczywiście na półce znajdzie się miejsce na kolejną fajną książkę. Może tym razem coś o pszczołach, albo któreś z wierszyków pana Pierdziołki. Bardzo podobają mi się też zeszyty z naklejkami, więc jak masz jakieś, to śmiało możesz dorzucić do paczki.

 

Młody

P.S.

Nie zapomnij o czekoladzie, uwielbiam ją, tylko rodzice nie dają mi jej za dużo :/

 

P.P.S.

Mikołaju, to ja tatuś. Młody zapomniał ci napisać, że bardzo ucieszyłby się z jakiegoś drona, albo „Fallout 4”, „Star Wars: Battlefront” albo serii filmów z Indianą Jonesem. On jeszcze tego nie wie, ale z pewnością zostanie fanem :)

Tata


 

pytajnikGdyby Młody znał już literki, to podobny list mógłby napisać, no może bez takiego wstępu. Skoro jednak pisać i czytać nie umie, to nie będzie protestował, że takie słowa wkładamy mu w usta. Z listą prezentów zapewne by się zgodził.

Klocków nigdy za mało. Radzi sobie z nimi coraz lepiej, buduje coraz wyższe wieże i coraz dziwniejsze pojazdy. Miejsca pod biurkiem i stołem są jednymi z fajniejszych do zabawy. Domek lub namiot znalazłyby, więc mieszkańca, ale tu ogranicza nas metraż mieszkania.

Dwulatek jest już wystarczająco duży, by zacząć bawić się pod naszym nadzorem masami plastycznymi. Mam na myśli podstawowe zestawy, najlepiej takie, w których nie chodzi o robienie ciastek, lodów czy tortów, bo to mogłoby się skończyć próbą konsumpcji dzieła. O książkach nie ma się co rozpisywać, zawsze są mile widziane i Młody lubi je przeglądać. Tytułów jest sporo, gdybyśmy chcieli je zamieścić w liście do Mikołaja powstałaby długa litania. Tu wymieniłem tylko dwie pozycje, które ostatnio polecano.

I na koniec słodycze. Z ich nadmiarem nie mamy akurat problemów. Młody dostaje od czasu do czasu czekoladę. Jak każde dziecko lubi tę mleczną, ale nie pogardzi gorzką 85%. Gdyby Mikołaj zrobił błąd i przyniósł jej za dużo, to nie będziemy robić problemów ze zwrotem, tata się poświęci i zlikwiduje nadmiar słodkości.

Do zobaczenia pod poduszką.

 

A jakie listy do Świętego Mikołaja napisały lub napisałyby wasze dzieci?

 

Dodaj komentarz