Wybrałem z zeszłorocznych recenzji 8 książek, które po tych kilku miesiącach wciąż pozostają w kręgu zainteresowań Młodego i można powiedzieć, że przetrwały naszą małą próbę czasu.
Oto one (kolejność alfabetyczna):

#1 „Gdzie jest moja siostra”

gdzie jest moja siostraBardzo kolorowa książka, z bardzo surrealistycznymi obrazkami. Opowieść o tym, jak dwie myszy, dziadek z wnukiem, podróżują balonem i szukają zaginionej siostry. Na obrazkach dzieje się dużo różnych rzeczy, tak dużo, że za pierwszym razem nie zauważyliśmy, iż na każdym z nich znajduje się poszukiwana mysia siostra. Książka jest u nas mocno eksploatowana, ale mimo to wciąż jest w dobrym stanie. Możecie ją kupić tutaj.

#2 „Gdzie jest Wookiee?”

Gdzie jest WookieeKsiążka trochę podobna do opisanej powyżej, tylko tutaj nie mamy dodatkowej opowieści łączącej obrazki, poza oczywiście samym uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. Pozycja pomocna w budzeniu fantastycznego bakcyla u potomka. Wookiee, Han Solo, C3-PO, R2-D2 rozpoznawani są już wszędzie, nie tylko w książce, a fragmenty klasycznej trylogii oglądał z zainteresowaniem.

#3 „Jesień na ulicy Czereśniowej”

Jesień na ulicy CzereśniowejPierwsza z serii książek o ulicy Czereśniowej, która pojawiał się w naszej biblioteczce. Teraz ma już towarzyszkę („Zima na ulicy Czereśniowej”) i obie oglądane są równie chętnie. Prócz prostych opowieści o tym, co przydarzyło się ludziom na ulicy Młody zaczął porównywać obrazki z obu książek i zauważać różnice, jakie zaszły w ciągu roku. Z pewnością kupimy pozostałe tomy, kiedy tylko wydawca zrobi dodruk. Możecie ją kupić tutaj.

#4 „Opowiem ci mamo, co robią auta”

Co robia autaTytuł, który towarzyszy Młodemu od bardzo dawna. Wprawdzie rzadziej po niego teraz sięga, ale nie można powiedzieć, by poszedł w odstawkę. Kolorowa opowieść o tym, co samochody robią. A robią bardzo wiele różnych rzeczy, o których można sobie opowiadać. Książka sprawdzona nie tylko na mojej latorośli, polubił ją również syn znajomych. O dziwo opowieść o samolotach, z tej samej serii nie wzbudziła już takiego zainteresowania. „Co robią samochody” możecie ją kupić tutaj.

#5 „Proszę mnie przytulić”

Proszę mnie przytulić

Książka trafiła na listę nieco awansem, ale ma potencjał, by na niej pozostać. Za rok zobaczymy na ile trafne były to przewidywania. Ciepła opowieść o spacerze taty niedźwiedzia i jego synka, którzy przytulali napotkanych mieszkańców lasu. Możecie ją kupić tutaj.

#6 „Sceny z życia smoków”

sceny z życia smokówWydawać by się mogło, że to jeszcze „za mądra” książeczka dla dwulatka, ale co poradzić skoro Młody ją lubi. Nie jest codzienną lekturą obowiązkową, jak większość powyższych, ale od czasu do czasu Młody przynosi j i chce by poczytać mu o smokach. Na ile rozumie te historie trudno powiedzieć, ale słucha i dopytuje się, co jest na obrazkach. Możecie ją kupić tutaj, do nabycia również jako e-book i audiobook.

#7 „Zamek rycerski”

Życie na zamkuZupełnie przypadkiem znaleziona na WTK i wzięta do koszyka okazała się ciekawą pozycją. Zamek się Młodemu podoba, kolejny dobry przejaw budzącego się bakcyla. Tu muszę przyznać, że nasze wyjaśnienia, co robią panowie w lochu, trochę rozmija się z rzeczywistością. Otóż oni tam ćwiczą.

#8 „Zwierzęta świata”

Zwierzęta świataPodobnie jak książka o samochodach, ten tytuł jest z nami od dawna. Chęć poznania flory odcisnęła na nim mocno swoje piętno. Nie wszystkie kartki są wciąż na swoich miejscach, a gdyby nie taśma klejąca okładka dawno przestałaby pełnić swoją funkcję. Pozycja sfatygowana, która spędza na półce coraz więcej czasu, ale wciąż znajdująca się „w obiegu”.

Na koniec tytułem wyjaśnienia.

Dlaczego akurat 8 pozycji?

Bo tyle tytułów przetrwało próbę czasu. Siadając do tekstu w tytule umieściłem liczbę 10, ale przyglądając się liście zrecenzowanych książek doszedłem do wniosku, że na siłę nie będę dopisywał pozycji tylko po to, by mieć okrągłą liczbę.

Co z książkami, które kiedyś polecałem, a nie znalazły się na liścia?

Ich nieobecność w zestawieniu nie oznacza, że są słabe. Takich, które nie przypadły do gustu, na blogu nie recenzowałem. Młody najwidoczniej wyrósł już z tych, których na liście zabrakło, a opisane 8 tytułów jest dobre zarówno dla rocznego dziecka, jak i dla dwulatka.

Jest jeszcze osobna kategoria książek, to tytuły, które czekają na swój powrót. Należy do nich na przykład „Mamoko na litery”. Obecnie półkownik, ale kiedyś lubiany tytuł. Młody się nim trochę znudził, ale wraz z nauką liter zapewne znowu po niego sięgniemy. Może się to zdarzyć już niedługo, bo pierwsze litery (A, O, U, K, R, M, S) już zaczął rozpoznawać.

Dodaj komentarz