W czerwcu pisałem o tym, jak ciężko pozbyć się smoczka, nam rodzicom (Jak oduczyć rodziców smoczka). Wtedy wciąż tego nie zrobiliśmy, a przecież specjaliści radzą żeby już po szóstym miesiącu życia dziecka cumel poszedł w odstawkę. Teraz mamy grudzień i muszę Wam powiedzieć, że jakieś trzy miesiące temu smok został pokonany, co więcej odbyło się to bezboleśnie zarówno dla Młodego, jak i dla nas.
W internecie i literaturze możecie znaleźć wiele sposobów na odsmoczkowanie. Nie wiem na ile są one skuteczne, bo nie spotkałem się jeszcze z czyjąś relacją opisującą skuteczność pozbył się smoczka obcinając końcówkę, albo maczając w cytrynie. Dla tych którzy jednak chcą spróbować odsmoczkowywać korzystając z porad innych poniżej wymieniam pięć niesprawdzonych sposobów na pozbycie się cumla.
1. Metoda radykalna
Zabieramy smoczek, wsadzamy sobie do uszu zatyczki i nie reagujemy na żałosne wycia, prośby i błagania dziecka. W końcu go przetrzymamy i się pozbędziemy kłopotu. Dziecko może nabrać przekonania, że rodzic jest złym i nieczułym człowiekiem.
2. Metoda dyskretna
Od radykalnej różni się tym, że smoczka zabieramy dyskretnie i „gubimy”. Potem udajemy się na wspólne poszukiwania i płaczemy wraz z dzieckiem nad niepowetowaną stratą. Potrzebne zdolności aktorskie i równie silna wola jak przy pierwszej metodzie. Dziecko może nabrać przekonania, że rodzic nie jest jednak wszechwiedzący.
3. Metoda handlowa
Wymieniamy smoczka na nową zabawkę. Potem twardo obstajemy przy warunkach umowy i nie przyjmujemy zwrotów, ani nie renegocjujemy warunków. Metoda może być kosztowna gdy mamy kilka smoczków. Dziecko może nabrać przekonania, że rodzic nie ma smykałki handlowej.
4. Metoda negocjacyjna
Tłumaczymy jakim towarzyskim faux pas jest używanie smoczka przez takie duże dziecko. Dziecko musi być na tyle duże żeby nas zrozumieć, co jednocześnie oznacza, że smoczkowe uzależnienie trwa u niego już dość długo i tłumaczenie może być bezskuteczne wobec smokomana. Dziecko może nabrać przekonania, że rodzic jest słabym negocjatorem.
5. Metoda religijna
Odmawiamy litanię do św. Jerzego i czekamy na cud, jeśli nie skutkuje zaczynamy kierować modły do świętego Tadeusza Judy. Dziecko nie zauważa starań rodzica.
Jako bonus metoda tatosteronowa, czyli ta która zadziałała u nas
Niespecjalnie się do niej przygotowywaliśmy, samo jakoś tak wyszło. Na początku przestaliśmy Młodemu dawać smoczka w ciągu dnia. Oczywiście nie radykalnie, tylko w tych momentach, gdy udawało się jego uwagę zająć czymś innym i przestawał się domagać cuma. W krótkim czasie smoczek w ciągu dnia zniknął zupełnie i pojawiał się tylko do spania. Aż któregoś wieczora się nie pojawił. Młody był nieco zaskoczony, że nie dostał cumla po wieczornym mleku, ale przyjął to spokojnie. Oczywiście też było odwrócenie uwagi książeczką. Przy nocnych pobudkach było nam wygodnie zatkać go smokiem, ale z czasem i to się skończyło. Pacyfikatory poleżały jeszcze jakiś czas w szafce, tak na wszelki wypadek. Wszelki wypadek jednak nie nastąpił i teraz jedyne smoki to te z książek, filmów, zabawek i piosenek.